Nakupiłam tej wełny jak szalona :) I teraz muszę to wyrabiać ;) Dzisiaj skończyłam kolejny komin i przy okazji powstał mój pierwszy zamotek....kurczę ależ jestem z niego zadowolona :) Zaraz uciekam robić następny tym razem w kolorze wiśniowym :) A Martynka zażyczyła sobie czerwone ˝migotki˝czyli mitenki :) także jest co robić na nude nie mam co narzekać chyba że na brak chęci....bo im bliżej rozwiązania tym mniej chęci na cokolwiek...mogłabym siedzieć godzinami i skubać słonecznik :)
Pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny :)
Piękny komin :) Kolor rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńWczoraj nie mogłam napisać posta, blogspot miał focha, może dziś się uda.
OdpowiedzUsuńZamotek prześliczny! Zastanawiam się czy on jest stworzony z pojedynczych pasm, jak to widać na pierwszych zdjęciach?
Pozdrawiam Kasiu:)
Aniu to był mój pierwszy zamotek,i nie bardzo wiem o co chodzi z tymi pojedynczymi pasmami :) Powiem Ci tylko że robiłam go na palcach i z pojedynczej nitki.W całości miał 870 cm :) Wczoraj zrobiłam wiśniowy ale zdjęcie dam dopiero jak zrobie czerwony.
UsuńPozdrawiam :)
Pięknie Kasiu :) Nie próżnujesz, i chyba ten słonecznik nie bardzo Ci smakuje, skoro tyle rzeczy na raz wytworzyłaś, a jeszcze planujesz więcej ;)
OdpowiedzUsuńKochana bo ze mną jest tak że jak nic nie robie to nie robie,ale jak się już wezmę to chciałabym wszystko robić na raz :) ale tak się nie da...niestety :)
UsuńWspaniały zamotek :-) Cudny komplet - rewelacyjne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.