Zrobiłam... coś mi się udało...ale co dalej...mogę to wykorzystać na kolczyki.A jak kolczyki to i bransoletka by się przydała...i tu zaczynają się schody :( Nie mam pojęcia jak je razem łączyć..będe kombinować może coś mi sie uda :) Przyznam nieskromnie...jestem z siebie zadowolona :)
Moje koślawce :))
Dziękuje Wam za trzymani kciuków ;) Pozdrawiam :)
Wyszły bardzo ładnie. Czekam na to, co wymyślisz :)
OdpowiedzUsuńŚliczne i wcale nie takie koślawe:)
OdpowiedzUsuńPiękne początki - wcale nie koślawe!
OdpowiedzUsuńNie doradzę nic, bo się na tym nie znam :( ale czekam na dalsze odsłony:)
Mam nadzieje,że tych odsłon będzie więcej ;)
Usuńślicznie wygląda wszystko super zaobserwuję blog
OdpowiedzUsuńPiękne będą kolczyki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę jak ładnie i nie narzekaj tak bo w cale nie są takie koślawe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz prawo być z siebie dumna! .. ja bym była, ale jeszcze nie potrafię:)
OdpowiedzUsuńprzyszłam na chwilę
OdpowiedzUsuńrazem przywitać niedzielę
u mnie mokro i chłodno
życzę miłego dnia
i serdeczne pozdrowienia.
Bardzo fajnie Ci wyszły! Co do łączeń też często mam dylemat:), ale albo łączę osobnymi kółeczkami, albo w czasie robienia kolejnego elementu od razu pikotką. Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuń